Sprzątanie własnego domu potrafi być czasochłonne i niezwykle wyczerpujące. Ale gdy już jest dokładnie posprzątane i każdy kąt świeci czystością, można spocząć i odetchnąć. W zachwycie rozglądając się po mieszkaniu, z radością, napawać się porządkiem.
Niestety sprzątanie domu znacznie różni się od sprzątania we własnym życiu, bo i niby pozbywamy się pewnych ´´bagaży´´ to w przypadku oczyszczania życia często czujemy się jak emocjonalne wraki. Zadowolenie towarzyszące finałowi porządkowania pomieszczeń w niczym nie przypomina uczucia, gdy nasze życie podlega reorganizacji.
To tak jakby grunt usuwał się z pod nóg a miejsce komfortu psychicznego zastępują niepewne wody ryzyka.
Ilekroć opuszczamy jakieś miejsce, które z założenia już nam nie służy, bądź nie czujemy się w nim dobrze to obok poczucia wyzwolenia pojawia się nutka goryczy. Podobnie rzecz dzieje się w momencie gdy przychodzi nam się rozstać, co więcej kończąc relacje toksyczne to w pierwszej kolejności jest smutek, a dopiero później, jak już ochłoniemy i przyzwyczaimy się do zaistniałego stanu rzeczy, przychodzi spokój…
Związek trwający już od jakiegoś czasu, nie był spełnieniem marzeń, wniósł w nasze życie doświadczenia potrzebne do dalszego wzrostu, niestety bez perspektyw na wspólną przyszłość, chylił się ku upadkowi. Gdy opadła już kurtyna złudzeń i resztki nadziei zostały rozwiane, partner, z którym dzieliłam życie stał się zupełnie obcą mi osobą. Istotą tej chwili stało się to, by jak najprędzej się rozstać. Patrzyłam jak odchodzi i pomimo tego, iż nie mogłam z siebie wykrzesać nawet iskry miłości, wypełnił mnie głęboki żal.
Z perspektywy czasu wiem, ze była to najwłaściwsza decyzja, zastanawiam się tylko nad tym czy żal jest standardowym następstwem straty i czym właściwie jest owa strata. Pragnę zwrócić uwagę, ze nie mam na myśli jedynie związków męsko-damskich. Zauważyłam to nie tylko u siebie, że „program” ten jest obecny podczas zamykania wszystkich relacji.
Interesujące jest to, co jest głównym powodem tych reakcji?
Czy to nie nasze uzależnienie emocjonalne jest sprawcą naszego samopoczucia w momencie oczyszczania?
Być może kontrola, którą mamy nad bałaganem daje przekonanie o pewności, że w każdej chwili ów bałagan może wrócić, ale gdy zakańczamy jakiekolwiek relacje pojawia się wrażenie bezradności?
Ból, który temu towarzyszy niesie ze sobą zrozumienie gdy go przeżyjemy i ukojenie gdy go przetrwamy, ale czy podczas kolejnych rozstań zmienią się nasze doznania?
Ludzie przychodzą i odchodzą, każdy jest w naszym życiu gościem, jedni dłużej, drudzy krócej. Rozstania są wpisane w doświadczanie życia i nijak nie da się ich uniknąć.
Może recepta znajduje się w słowach Antoine de Saint-Exupéry Malego Ksiecia „jeśli coś kochasz puść to wolno. Kiedy do ciebie wróci, jest Twoje. Jeśli nie, nigdy Twoje nie było”.
Wioletta Chrószcz, Ambasadorka Klubu Marka jest kobietą
Wspieramy siebie nawzajem i to przynosi owoce. Lokalnie, ogólnopolsko, międzynarodowo. Jeśli jesteś przedsiębiorczą, świadomą kobietą, prowadzisz własny biznes i/lub ciekawe projekty, serdecznie zapraszamy do Klubu Marka jest kobietą, to miejsce jest właśnie dla Ciebie: #
www.mjkorg.janwaski.stronazen.pl
Jesteście ciekawi, jaka atmosfera panuje na naszych klubowych spotkaniach? Dla tych, którzy jeszcze nas nie znają, zapraszamy do obejrzenia jednej z wielu galerii zdjęć na profilu fb Marka jest kobietą: www.facebook.com/pg/markajestkobieta/photos/?tab=albums