Zwykli niezwykli, pochodzą z najróżniejszych polskich miast i miasteczek. Łączy ich jedno. Mają talent w swoich rękach, są artystami, utalentowanymi marzycielami, którzy wyrażają się poprzez swoje niepowtarzalne prace hand-made, design, sztukę, modę. Coraz częściej zdobywają serca tych, którzy stawiają w życiu na oryginalność i unikatowość. Twórcy hand-made, sztuki, mody, design, wyjątkowe kobiety – bo o nich mowa, tworzą coś znacznie ważniejszego niż tylko rzeczy i przedmioty codziennego użytku. To właśnie takie osoby pragniemy przedstawiać wszystkim sympatykom ręcznie wykonanej twórczości. Na Zitolo.com razem tworzymy największą społeczność miłośników sztuki hand-made & design w Polsce, a serwis informacyjny Biznesnafali.pl, Marka jest kobietą i ThinkBIG gorąco Was w tym wspiera. Poznajmy bliżej te wyjątkowe osoby.
#
#
www.facebook.com/ZitoloPolska/
Dlaczego zaczęłam robić to, co dziś robię?!
Malarstwo – sztuka od małego były ważny elementem w moim życiu. Od dziecka pochłaniałam „obrazy” otaczającego mnie świata, jednak przez lata była to bierna obserwacja. W zasadzie większość swojego życia byłam widzem, który tę sztukę konsumuje, podziwia, pochłania, nie wliczając artystycznego zaangażowania jako mały człowiek, który bez internetu i obecnej technologii czas spędzał na przerysowywaniu obrazków z książek o Królu lwie czy 101 dalmatyńczykach. Nie mogę więc powiedzieć, że mój warsztat kształtował się latami. Pierwszą torbę namalowałam około 3 lat temu, w zasadzie przypadkiem, koleżance zależało na spersonalizowanym opakowaniu na prezent i to była intuicyjna decyzja, można powiedzieć że czułam w palcach, że dam radę namalować jej coś fajnego. To była papierowa torba z pandą. Po prostu. Torba wyszła „fajnie”. Podczas malowania czułam, że robię coś co powinnam robić od dawna, tak posypały się kolejne projekty.
Jestem więc całkowitym samoukiem, wszystko czego się uczę jest wynikiem pomyłek lub błędów, ale często też satysfakcji z efektu pracy. Torby robiłam dla znajomych, okazyjnie. W tym czasie pracowałam w różnych miejscach, kompletnie nie związanych ze sztuką.
W mojej ostatniej pracy doszłam do wniosku, że kompletnie nic co w niej robię nie daje mi satysfakcji, niezbędnego minimum, które by mnie tam trzymało – byłam pracownikiem administracyjnym. W międzyczasie zapisałam się do szkoły na kierunek projektowanie graficzne. Z wykształcenia jestem pedagogiem. W toku nauki, ostatecznie dotarło do mnie „teraz albo nigdy”. Rzuciłam pracę, zapisałam się do projektu unijnego w celu otwarcia własnej działalności. Skończyłam szkołę, do projektu się dostałam i otworzyłam własną firmę. Moja przygoda więc dopiero się zaczyna. Ponoć lepiej późno niż wcale 😉
Mój wyróżnik, czyli zdobywam serca klientów m.in. dzięki temu, że?
W malowanie wkładam 100% siebie. Nie odłożę pracy i nie pójdę spać. Projekt musi być skończony. Jeśli praca mi się nie podoba, pomimo np. odmiennej opinii innych, nie wystawię jej na aukcję – muszę być zadowolona z tego co zrobiłam. Oczywiście, patrząc na swoje prace nawet sprzed dwóch miesięcy już wiele bym zmieniła, ale to wynik tego że ciągle się uczę i wydaje mi się, że bardzo dużo od siebie wymagam.
Uważam, że straciłam wystarczająco dużo czasu na zajmowanie się w życiu tym co nie sprawia mi radości, żeby teraz sobie pobłażać. Wydaje mi się więc, że autentyczność i zaangażowanie jest tym, dzięki czemu ludzie mogą polubić moje prace.
Nasza marka, czyli czy jestem „firmą rodzinną”?!
Moja marka to tylko ja. Jestem właścicielem jednoosobowej działalności gospodarczej, co nie znaczy że nie otrzymuję wsparcia od rodziny a i owszem – ogromne, zresztą zawsze tak było.
Kim są, jacy są moi klienci, co mogę o nich powiedzieć?!
Myślę, że to środowisko ludzi z pasjami, szerokimi zainteresowaniami – kto zna i lubi Bukowskiego czy Lyncha, znajdzie u mnie coś ciekawego. Uderzam do ludzi, którzy chcą się wyróżnić grafiką i „obrazem” na swojej garderobie i nie tylko na garderobie)
W jakie inicjatywy, akcje, lubimy się angażować, z naszą marką?! Co robię, aby być „bliżej” naszych sympatyków, fanów, klientów?
Jak wspominałam, jestem początkującym przedsiębiorcą, z tym światem dopiero się zderzam. Z pewnością jestem otwarta na sugestie – bardzo ważnym jest dla mnie aby wiedzieć czego klient oczekuje, czego mu brakuje, itp. Oczywiście czynnie prezentuje swoje prace na Instagramie czy Facebooku, co pozwala dotrzeć mi do wielu różnych osób i opinii.
Moje wartości w życiu – na co dzień i w biznesie…
Szacunek do pracy swojej i innych.
Odwaga w biznesie. Rozumiem ją tak, że…
czasami trzeba przełamać własne granice, mieć w sobie dużo pokory ale i pewności siebie. No i mieć dużo siły na wszechobecny hejt. Samo wejście do biznesu jest już odwagą.
W mijającym roku, przekonałam się / utwierdziłam w przekonaniu, że w życiu…?
Że każdy żyje w stresie i pod presją, żartuję – choć to akurat fakt. Że w życiu zdrowie, miłość i pasja to przepis na szczęście. Brzmi banalnie, ale to na pozór banalne wartości stają się coraz rzadszymi. A szkoda. Proste rzeczy są piękne.
W pracy, relacjach zawodowych z innymi, nigdy nie powinniśmy zapominać o tym… / zawsze powinniśmy pamiętać, że…
nigdy nie powinniśmy zapominać o byciu uczciwym. Nie zawsze dobrze się na tym wychodzi, ale bez wstrętu można spojrzeć na siebie w lustrze. Poza tym – karma wraca, pamiętajcie!:) Zawsze powinniśmy pamiętać, że żyje się tylko raz, więc trzeba kochać, realizować się, nie poddawać, żyć.
Kiedy tworzę, największą satysfakcję sprawia mi?
Największą satysfakcję sprawia mi po prostu tworzenie. Chociaż czasem sam proces twórczy bywa trudny – a tu coś nie wyjdzie, albo wyjdzie inaczej niż planowaliśmy. Ale ja to traktuje jako lekcje.
Inspiracje, czyli skąd przychodzą, jak się rodzą, a kiedy ich brakuje?
Z tą inspiracją to jest różnie. Wiadomo, raz jest, raz jej nie ma. Tworzyć pomagają mi na pewno moje zainteresowania – głównie film i muzyka, stąd czerpie. Nie wyobrażam sobie np. tworzyć w ciszy.
Kluczem do sukcesu „biznesu hand-made”, moim zdaniem, jest?
Ciężko mówić o przepisie na sukces, na początku swojej drogi, ale dużo cierpliwości i samozaparcia na pewno jest niezbędne.
Chciałabym, aby moje prace, które tworzę i podpisuje się pod nimi osobiście, stały się / kojarzyły się z / były synonimem?
Z czymś co chciałoby się mieć/nosić. Były czymś „innym” na polskim rynku.
„Promocja, promocja, promocja? Czyli co by się przydało (poza pieniędzmi), aby moja marka stała znana i silna?”
Aby stała się znana i silna i utrzymała się w tym, to na pewno dużo, dużo pracy. Niestety wydaje mi się, że jednak pieniądze w tej kwestii odgrywają dużą jak nie najważniejszą rolę, zwłaszcza na początku kiedy inwestujesz we wszystko, nie koniecznie zarabiając.
Moje marzenie / cel / plan – te duże i małe, na najbliższe miesiące?
Dużo tych marzeń. Na pewno zobaczyć owoce swojej pracy, w momencie kiedy oddajesz się czemuś bezwarunkowo, to raczej świat kręci się wokół tego. Ale nie zapominając o życiu poza malowaniem – jest kilka miejsc, które od lat chciałabym zobaczyć.
Słowo dla wszystkich twórców sztuki hand-made & design, rękodzieła?
Wytrwałości w tworzeniu, rozwijaniu pasji i umiejętności.
A dla naszych aktualnych i przyszłych miłośników, sympatyków? Dlaczego warto postawić na hand-made w ogóle?
Wyroby handmade pozwalają nam się nie tylko wyróżniać, współtworzą naszą osobowość, podkreślają indywidualność. Wiesz, to jak z kupowaniem warzyw czy jajek prosto od rolnika a nie w supermarkecie. Fajnie jest mieć coś co powstało od początku do końca wg indywidualnego zamysłu i nie jest wytworem masowym, powielanym przez wszystkich.
* * * * * * *
Dziękuję za rozmowę. Dla największej społeczności hand-made w Polsce, Zitolo.com, rozmowę poprowadził redaktor naczelny Biznesu na fali, założyciel ogólnopolskiej społeczności Kobiet na fali, Jarosław Waśkiewicz, prezes Klubu Marka jest kobietą (www.facebook.com/markajestkobieta)
* * * * * * *
Jeśli należysz do twórców sztuki hand-made, mody, rękodzieła, bądź znasz takie osoby, napisz do nas: #
#
www.facebook.com/ZitoloPolska/