Zawsze osobiście, od serca, szczerze. Z Katarzyną Szulim rozmawia Jarosław Waśkiewicz, prezes Klubu Marka jest kobietą, redaktor naczelny Biznesnafali.pl
Rzeczywistość się zmienia, czasy się zmieniają, ale pewne postawy, wartości, które odróżniają nas od ludzi przeciętnych a zbliżają ku wyjątkowym, pozostają takie same. Postawy, które odróżniają nas od złych, a przynoszą spełnienie i wewnętrzny spokój, pozostają takie same. Postawy, które na co dzień możemy pokazać innym, a które świadczą o naszej klasie w biznesie lub jej braku, pozostają takie same. Postawy, zasady, czyny, które sprawiają, że przyciągamy innych, pozostają takie same.
I o tym właśnie, jak jest dziś z tymi relacjami międzyludzkimi, jakością biznesowych relacji – w życiu, na co dzień między nami, rozmawiać będę z wyjątkowymi kobietami. To dla nich powstał ten cykl wywiadów, wartościowych rozmów, a w przyszłości także wyjątkowych spotkań, wokół “pochwały kobiecości”. A dla Was wszystkich, zainteresowanych głębszą treścią o życiu, relacjach, wartościami w biznesie, o tym, co między słowami, poszukiwać będziemy wspólnie odpowiedzi, łatwych nie łatwych, zawsze na czasie.
Moi rozmówcy – charyzmatyczni, zwykli niezwykli, zawodowcy. Kobiety, które z mojego punktu widzenia żyją pełniej, robią więcej, czują głębiej, przeżywają mocniej. Żyją na 100%? Na pewno ich czyny są bliskie temu, a ja znajduje w nich coś, co podziwiam…
Moi rozmówcy – inspirują mnie, pobudzają wyobraźnie, skłaniają do refleksji…
Moi rozmówcy – to kobiety wyjątkowe. Świadome swojej kobiecości, doświadczone życiem. Silne, nie boją się przyznać do słabości. To właśnie osoby bliskie memu sercu.
J.W. Czy nie masz wrażenia, że we współczesnym świecie biznesu, nie tylko tym wielkim, ale bliskim nam, ludzie, z którymi przychodzi nam się codziennie zderzać, przedsiębiorcami, ekspertami, dyrektorami, tzw „specjalistami ds…”, od nadmiaru wszelkiej maści szkoleń dotyczących kolejnych sposobów na doskonałą sprzedaż, wpływania na innych, coraz mniej w nich po prostu „człowieka” – naturalnego, empatycznego, autentycznego, a coraz więcej w nich sztuczności, powierzchowności, przepoczwarzonych relacji, w których trudno się odnaleźć, bo jest pełna „barwników i konserwantów”? Co się z nami dzieje?
Tak, czasami odnoszę takie wrażenie, że w pogoni „za czymś” ginie człowiek. To jest przykre, że go nie zauważamy. Jeszcze bardziej, że nie zauważamy siebie i swoich potrzeb, iż zgadzamy się na coś, czego w głębi serca nie czujemy i nie potrafimy temu powiedzieć „nie”.
J.W. Przyznasz, że niezwykłe jest dziś to, jak bardzo mówimy, „krzyczymy wręcz” głosem wewnątrz nas, wobec tego, jak bardzo zależy nam na prawdziwych relacjach, głębokich, szczerych, podczas gdy na co dzień pokazujemy tylko pośpiech, pretensje, stawiamy warunki, zakładamy maski z przylepionym sztucznym uśmiechem, za którym nic nie stoi, żadna wartość, żadna głębia? Na czym wg Ciebie polega ta przewrotność dzisiejszych czasów, nas samych? Co się z nami stało? Przecież nie tędy droga do budowania głębokich relacji, wartościowych relacji w biznesie, w życiu tym bardziej. A jednak coraz bardziej brniemy tą drogą?
Wg mnie, to przede wszystkim brak miłości w życiu – do siebie, do innych.
J.W. Wizerunek własny i postawa zazwyczaj powinna iść w parze. Ludzie jednak przywiązują nadmierną uwagę do tego, jak wyglądają i co mają na sobie, przy sobie. Oczywiście, że to naturalne atrybuty profesjonalizmu i mają duże znaczenie, ale tylko wtedy, gdy są inspiracją do ukazania naszej osobowości. Tyle że niestety chyba we współczesnym świecie biznesu, osobistym także, zbyt mocno zatracamy się na rzecz tych pierwszych, kompletnie pomijając znaczenie tego drugiego, pięknego umysłu chociażby. Dlaczego?
Moim zdaniem wszystko to płynie z niskiego poczucia własnej wartości, co wynika z wcześniej wspominanego braku miłości – miłości w rodzinie, miłości partnerów, rodziców do dzieci, do siebie. Oczywiście biznesowy wygląd w pracy, jak i zadbany w czasie wolnym jest konieczny. Jednak niezbędny jest brak chwastów w ogrodzie umysłu.
J.W. No właśnie. Nasza atrakcyjność zewnętrzna ma coraz mniej wspólnego z atrakcyjnym umysłem, osobowością, charakterem, na stworzenie którego nie mamy już czasu. Na budowanie swojego osobistego wizerunku. A przecież to nie „rzeczy” nas sprzedają, ale właśnie nasza osobowość, nasz piękny umysł (a raczej jego brak). Czy nie masz wrażenia, że takich ludzi, o pięknym umyśle, charyzmie, wizerunku godnym zazdroszczenia, podziwu, jest coraz mniej wokół nas? Dlaczego, co się z nami stało?
Faktycznie, na świecie są różni ludzie. I nie mamy wpływu na to, jacy są (poza dobrym słowem i uśmiechem). Ja jednak już dojrzałam, by wybierać. Choć nie jest to łatwe, ale rezygnuję ze znajomości, które mi nie służą. Skupiam się na tych, dzięki którym wzrastam. Unikam osób, które ciągną mnie w dół. Oczywiście zwykle każdy ma swoją rację, ale ważne jest, by szanować swoje wybory. I nadal optymistycznie wierzę, że świat jest piękny, iż ludzie są dobrzy, tylko w splocie wydarzeń w swoim życiu zgubili tę dobroć.
J.W. Podobnie w życiu osobistym jest ze zrozumieniem siebie nawzajem. Rozmawiamy coraz więcej, ale rozumiemy coraz mniej. Oczekując więcej od innych, nas samych dajemy siebie coraz mniej. Potrafimy coraz więcej, a coraz trudniej rozumiemy bliskie nam osoby w zwykłej codzienności. Dlaczego, co się z nami stało?
Wg mnie nie słuchamy i nie słyszymy innych…
J.W. A jak Ty pojmujesz wizerunek osobisty? Wizerunek człowieka sukcesu? Człowieka, który oddziałuje, przyciąga, rezonuje? Kim jest taki KTOŚ? Jaki jest jego umysł? Jakim językiem się posługuje na co dzień, na czym buduje relacje? jaką ma postawę wobec innych, że przyciąga?
Człowiek sukcesu moim zdaniem, to ktoś, kto przede wszystkim wymaga od siebie. Jeśli czegoś nie wie, pyta się, uczy. Przyciąga, ale też pozwala odejść, jeśli ktoś ma taką wolę.
W języku tej osoby nie ma miejsca na przekleństwa, negatywnie nacechowane słowa. Nie ocenia i nie oczernia innych. Szanuje siebie i osoby wokół.
J.W. A czym jest dla Ciebie piękny umysł? Kim jest człowiek o pięknym umyśle? Co stanowi dziś wielkość człowieka? Co powinno? Bo być może jest coś nie tak, we współczesnym pojmowaniu prawdziwego człowieka sukcesu?
Dla mnie piękny umysł jest piękny – radosny, czysty i uśmiechnięty. O wielkości człowieka stanowi to, jak traktuje innych.
J.W. Podróżując po świecie, obserwujesz kultury, zachowania, traktowanie ludzi wobec siebie nawzajem, na pewno dostrzegasz to, jak różnie od naszego, potrafią zachowywać się tam, odnosić wobec siebie, zwłaszcza w krajach, gdzie gorące słońce świeci dłużej niż 2 miesiące w Polsce. choć to nie koniecznie najbogatsze kraje. Co z tamtych obserwacji zachowań, obserwacji ludźmi, przeniosłabyś na nasz grunt relacji międzyludzkich, relacji biznesowych?
Fakt, też wolę, gdy świeci słońce, świat wydaje się piękniejszy. Ale to nie od słońca (i innych czynników zewnętrznych) zależy nasze życie – choć mają na nie wielokrotnie duży wpływ. To my powinniśmy wziąć odpowiedzialność za nasze czyny. I znów się powtórzę, wg mnie miłość jest kluczem do wszystkiego.
J.W. Czy uważasz, że takie postawy są możliwe do „wprowadzenia” w nas samych, dziś? Jakiej zmiany myślenia wymagałoby to od nas?
Oczywiście, jeśli się chce, można bardzo dużo zmienić. Powinniśmy zadbać najpierw o to, co myślimy o sobie i o świecie – tak naprawdę, kiedy nikt nas nie słyszy. Czy to są pozytywne określenia?
J.W. A co na obecnym etapie życia buduje Twoje szczęście?
Słuchanie siebie, mojej intuicji oraz słuchanie bliskich, co dla nich jest ważne.
J.W. A pewność siebie? Jak ją zbudować? Na czym budować?
Na prawdzie i mocnych stronach. Każdy je ma.
J.W. Kto wywarł na Tobie duży wpływ, co działa na Ciebie cały czas, w myśleniu, postrzeganiu świata, ludzi?
Rodzice – to Oni mi dali korzenie i skrzydła. To dzięki Nim w naszym domu kwitła i kwitnie miłość.
J.W. Kim jest dla Ciebie kobieta inteligentna? W biznesie, w życiu, jakimi cechami się charakteryzuje?
To kobieta odpowiedzialna i szczera. Przy niej ludzie czują się lepsi, więksi, szczęśliwsi.
J.W. Mężczyźni wolą kobiety ładne czy mądre? Dlaczego takie?
Mogę tylko przypuszczać, jakie kobiety wolą mężczyźni….
J.W. A czy uważasz, że potrafimy radzić sobie z krytyką? Radzić, w sensie przyjmowania jej, w odpowiedni sposób, jak i wyrażania jej w odpowiedni sposób? Jak z tym dziś wygląda?
To zależy, jak kto podchodzi do krytyki. Ja uważam czyjąś opinię za informację zwrotną. Oceniam wg własnego poczucia wartości. Jeśli się z daną opinią zgadzam, odbieram ją jako lekcję. Wyciągam wnioski, co zrobić, by w przyszłości było jeszcze lepiej.
J.W. Czego uczą nas porażki, trudności w życiu? Czego Ciebie nauczyły, także gdy patrzysz na nie z perspektywy czasu?
Wg mnie dzięki trudnym sytuacjom w życiu rośniemy, wzrastamy, bo uczymy się. To są zawsze doświadczenia, by było jeszcze lepiej.
J.W. Słuchasz swojej intuicji, w życiu, w biznesie? Co mówi, gdy podejmujesz ważne dla siebie decyzje? Jest „na tak”, czy częściej podsyła wątpliwość, obawy?
Słucham intuicji. Podpowiada różnie. Ważne, by jej słuchać. Ale nie poprzestaję na niej. Realne fakty też zawsze analizuję.
J.W. Wykorzystujesz okazje w życiu? Te dobre okazje. Czy jednak pozwalasz im przeminąć, przejść niezauważenie? Czy były takie sytuacje w życiu (zawodowym, osobistym), ważne okazje, szanse w Twoim życiu, które do dziś procentują, jesteś z nich, z siebie dumna? Z jakich na przykład?
Tak. Należę do osób, które sprawdzają, jeśli coś do mnie przyszło, czy jest dla mnie. Było wiele takich sytuacji. Na początku mojej drogi zawodowej wydawałoby się, że super praca. Po 4 miesiącach okazało się, że nie. Sama odeszłam. A już za chwilę dostałam pracą w firmie, z którą byłam związana ponad 17 lat… Nic nie dzieje się w życiu bez przyczyny… Uważam, że każda okazja jest dobra, bo albo przynosi sukces, albo doświadczenie.
J.W. A sytuacje, okazje niewykorzystane?
Na pewno były. Ale widocznie nie były dla mnie dobre.
J.W. Każdy z nas pragnie żyć szczęśliwie i spokojnie. Chcemy, aby nasze życie miało sens i dawało nam szczęście. Wiadomo jednak, że na każdym etapie życia te wartości, potrzeby, są nieco inne. „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”, mówiła Wisława Szymborska. Ty na pewno miałaś wiele okazji, by potwierdzić tę mądrość, w relacjach z ludźmi, w relacjach biznesowych, osobistych także. Przekonać się do ludzi, lub „przejechać” na nich. Jak każdy z nas. I co dostrzegasz w ludziach, powtarzalnego, w ich zachowaniu, w relacjach, w biznesie? W sensie pozytywnym, i tych cech negatywnych cech, słabości w biznesie, w życiu? Jacy są ludzie dzisiejszych czasów?
Całe życie to relacje z ludźmi. Ale fakt, czasami okazuje się, iż do siebie nie pasujemy – prywatnie i w biznesie. Powtórzę, ludzie z natury są dobrzy. Ale czasami w życiu się pogubili i wtedy „gryzą”. Jeśli widzę, że się nie dogadujemy, po prostu kończę relację. Uważam, że nie ma sensu wspólnie działać, jeśli nie odbieramy na przysłowiowych tych samych falach i relacja z każdej strony nie jest wygrany-wygrany.
J.W. Gdybyś mogła przenieść się w czasie i powiedzieć sobie, młodszej o 10-15 lat, w ważnych momentach swojego życia, dokonywanych wyborów, to co byś sobie powiedziała?
To samo co teraz. Rób swoje i bądź sobą, szanując odmienność innych.
J.W. Abyś mogła za 10 lat powiedzieć sobie, że nie zmarnowałaś tych najbliższych lat, które przed Tobą, że nie żałowałaś swoich decyzji, podjętych działań, to dzięki temu, że dziś jesteś / działasz / myślisz jak…?
Robię swoje, jestem sobą i szanuję innych.
J.W. Co jest źródłem Twojej wewnętrznej siły, pewności siebie?
Miłość rozumiana bardzo szeroko.
J.W. A co potrafi podciąć skrzydła? Co może sprawić, że jesteś zrezygnowana? Zdarzają się takie sytuacje? I jak się z nich „podnosisz”?
Oczywiście, że się zdarzają. Najczęściej jest to brak akceptacji mojej odmienności. Nie muszą nas wszyscy lubić, ale szanować tak. Podnoszę się szybko – wyciągam wnioski i robię to, co sprawia mi przyjemność i radość. Najczęściej są to wspólne chwile z bliskimi i taniec.
J.W. Czujesz się spełniona wobec życia? Wobec siebie, tego co zrobiłaś? Czy jeszcze chcesz coś sobie udowodnić? Co takiego, obecnie, w najbliższym czasie, latach?
Czuję się spełniona. Mam kochanych i kochających Ludzi wokół siebie, lubię moją pracę, dbam o własny rozwój. Nie czekam, aż świat mi coś da, tylko sama daję. Przy okazji zachęcam do honorowego oddawania krwi.
J.W. Czego więc mogę Ci życzyć na ten czas? W pracy zawodowej, w osobistym życiu, w relacjach z ludźmi? Jakich ludzi przy Tobie ci życzyć, na swojej drodze?
Miłości i ludzi, którzy mają poczucie własnej wartości (lub chcą pracować, by je mieć).
J.W. I pytanie na koniec. Gdybyś miała pomalować farbami, kolorami postać na obrazie, przedstawiającą Ciebie, to jakie by to były kolory, co przeważałoby? Jakbyś siebie pomalowała? Jaki wyraz twarzy miałaby ta osoba na obrazie? Co wyrażałaby? A w co byłaby ubrana? Jaki ładunek emocjonalny miałby ten obraz – Ty?
Uśmiech od ucha do ucha, czerwona sukienka i szpilki, błękitne niebo oraz słońce nad głową, a wokół mnóstwo radosnych ludzi. A nade mną w chmurce dla każdego oglądającego obraz pytanie: „Czego Ci życzyć?”.
Dziękuję za rozmowę
Jarosław Waśkiewicz
Red. naczelny Biznesnafali.pl,
Prezes Klubu Marka jest kobietą
Autor Pochwała Wartości, nominowanej na Najlepszy Blog Roku.