Home Aktualności Rozmowy z CEO – czyli biznes z wysokiego „C”. Natalia Bogdan –...

Rozmowy z CEO – czyli biznes z wysokiego „C”. Natalia Bogdan – założycielka i Prezes Zarządu międzynarodowej agencji pracy tymczasowej i doradztwa personalnego JOBHOUSE

1319
0
SHARE

Wizjonerki, dyrektorki, menedżerki odpowiedzialne za rozwój i markę firmy, organizacji. Ważkie sprawy, z liderkami biznesu, w rozmowie z redaktorem naczelnym Biznesnafali.pl, dyrektorem zarządzającym Klubu „Marka jest kobietą”, Jarosławem Waśkiewiczem, odpowiada Natalia Bogdan – założycielka i Prezes Zarządu międzynarodowej agencji pracy tymczasowej i doradztwa personalnego JOBHOUSE

Rok temu o tej porze (w biznesie i życiu osobistym)… w życiu prywatnym zostałam oficjalną mieszkanką Sopotu i zdobyłam licencję nurka w jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Zawodowo w tym czasie bardzo rozwinęliśmy dział rekrutacji stałych. Przeprowadziliśmy wiele niezwykle interesujących projektów rekrutacyjnych, m.in. dla jednego najbardziej luksusowych centrów handlowych na świecie. Zaczęliśmy realizować zamówienia nawet z tak odległych zakątków świata jak Katar czy Malediwy. W Polsce z kolei otrzymaliśmy wyłączność na obsługę Open’era oraz stadionów – na koncercie Justina Timberlake’a pracowało ponad 200 naszych pracowników tymczasowych.

Biznes pod wieloma względami przypomina służbę dyplomatyczną. Jest to i elegancki „roboczy” ubiór i pewna „miękkość” relacji zawodowych z ludźmi… Z jakimi więc ludźmi przyszło Pani się zetknąć, spotkać i współpracować, w najbliższym otoczeniu, w tym mijającym roku 2015?

To był niesamowity rok, poznałam wielu inspirujących ludzi, także osoby, z którymi miałam bliski kontakt do tej pory, bardzo się rozwinęły. Wśród osób, które miały na mnie największy wpływ w 2015 roku na pewno muszę wymienić Mateusza Grzesiaka – mojego coacha i mentora, Jakuba Krzyżaka – trenera personalnego, który “ruszył Trójmiasto”i oczywiście mojego partnera. Mateusz pomógł mi zbalansować życie prywatne z zawodowym, jednocześnie przenosząc każdą z moich życiowych ról na zupełnie inny poziom. Kuba skutecznie zaraził mnie pasją do sportu – dzięki niemu przebiegłam maraton i brałam udział w licznych triathlonach i biegach ulicznych. Przekonał mnie nawet do morsowania w Bałtyku. Mój partner z kolei oprócz tego, że daje mi ogromne wsparcie w życiu prywatnym, bardzo pomógł mi także w biznesie. Dzięki niemu nauczyłam się o wiele skuteczniej zarządzać firmą.

 Jak opisałaby Pani realizację celów, które postawiła sobie w ubiegłym roku i przed firmą? Które z nich udały się nad wyraz sprawnie, a które zaś, rozrosły tak, aby zostać rozciągnięte w czasie i zrealizowane w roku bieżącym?

Wszystkie cele, zarówno prywatne, jak i służbowe zostały zrealizowane, a nawet przekroczyły moje oczekiwania. Nasza firma odnotowała 54% wzrost, podczas gdy inne przedsiębiorstwa z naszej branży 22%. Jestem wyjątkowo dumna z naszego oddziału w Warszawie, który zrealizował bardzo ambitne założenia jeszcze przed końcem roku. Dużym sukcesem był także rozwój naszego systemu informatycznego Traffit, który współtworzyliśmy od zera, a teraz jest jednym z najnowocześniejszych dostępnych na rynku systemów do zarządzania projektami rekrutacyjnymi i pracownikami tymczasowymi. Dobre wyniki firmy pozwoliły poprawić warunki zatrudnienia naszych pracowników – wprowadziliśmy atrakcyjny system wynagrodzeń, a także liczne szkolenia, pakiety sportowe i bezpłatne lekcje angielskiego.

Zmiany kadrowe (w naszej firmie), awanse, roszady na kluczowych stanowiskach? Tak / nie, dlaczego?

Rotacja w naszej firmie, z czego jestem bardzo zadowolona, jest na minimalnym poziomie. Mam stały zespół zaufanych i skutecznych ludzi, którzy codziennie z uśmiechem realizują ambitne zadania, jakie stawiają przed nami nasi Klienci. W zeszłym roku zdecydowaliśmy się po raz pierwszy zatrudnić na stanowiska dyrektorskie osoby z zewnątrz. Była to dla mnie bardzo trudna decyzja, do której dojrzewałam dobrych kilka miesięcy. Ciężko było mi zaufać i oddać osobom, których tak naprawdę nie znam kluczowe obszary firmy. Stwierdziłam jednak, że aby rozwijać Jobhouse, musimy sięgać po ekspertów z rynku, którzy wniosą do naszej organizacji nową wiedzę i świeże spojrzenie poparte doświadczeniem w innych firmach.

Apropo zespołu. Jakieś szczególne osiągnięcia na polu zawodowym, konkursy, nagrody, októrych warto wspomnieć?

Jako pierwsza agencja pracy podpisaliśmy umowę w sprawie doprowadzenia do zatrudnienia bezrobotnych z Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku. Była to pierwsza tego typu współpraca publicznych służb zatrudnienia z prywatną agencją pracy.

„Kobiety w naszym biznesie, naszej firmie”. Jaką rolę w Państwa firmie na kluczowych stanowiskach odrywają kobiety? Czego Pani od nich oczekuje, nie tylko od strony twardych wyników, ale i tych cech miękkich, w relacji z klientami jak i tworząc atmosferę firmy?

To bardzo trafne pytanie, ponieważ Jobhouse jest w 100% sfeminizowany. Nie było to zamierzone działanie, ponieważ mieliśmy epizody z panami na pokładzie, jednak nie udało im się sprostać naszym oczekiwaniom. Określenie słaba płeć w przypadku mojego zespołu nie istnieje. Pracuje u nas zarówno młoda mama, która doskonale łączy obowiązki zawodowe z wychowywaniem synka, jak i osoba z 2-krotnie wyższym stażem, żony, singielki, pasjonatki siatkówki i kulinarne ekspertki, fanka mody i jazdy na motorze. Każda z nas jest inna, a jednak razem tworzymy naprawdę zgrany team do zadań specjalnych. Nasza branża wymaga zarówno empatii, gdyż mamy do czynienia z osobami, które straciły pracę lub pracodawcami, którzy mają kłopot z rekrutacją odpowiednich osób, jak i ogromnej odporności psychicznej i determinacji, gdyż zdarza się, że jedna osoba prowadzi kilkanaście projektów, a w sezonie otrzymujemy zamówienia na kilkuset pracowników na raz. Dzięki dobrej współpracy, dążeniu docelu i kreatywności jesteśmy w stanie zrealizować nawet z pozoru niemożliwe cele.

A jakim menadżerem stara się Pani być, dla swojego zespołu? Co chce Pani przekazać, kiedy rozmawia ze swoim zespołem?

 Na pewno zarządzam poprzez cele i na bieżąco monitoruję ich realizację. Ustalamy wspólnie plany roczne i miesięczne oraz tygodniowe. Dotyczą one zarówno cyfr, jak i elementów miękkich. Co tydzień mam odprawę z osobami zarządzającymi kluczowymi działami w firmie. Omawiamy co zostało zrobione w ostatnim tygodniu i ustalamy działania na kolejny tydzień. Potem kierownicy i dyrektorzy działają w ten sam sposób ze swoimi zespołami. Dzięki temu każdy wie co ma do zrobienia i z tygodnia na tydzień widzimy jak postępuje rozwój naszej firmy. Każdy pracownik co miesiąc dostaje także informację o wynikach własnych, swojego oddziału i całej firmy. Każdy jest doceniany za rezultaty indywidualne i widzi jak ważną rolę odgrywa w organizacji. Co pół roku przeprowadzamy także oceny okresowe, podczas których omawiamy face to face postępy każdej osoby.

Obserwując best practise z innych globalnych rynków, jakie praktyki (zarządzania, styl pracy na co dzień, filozofię działań, relacji biznesowych) przenosi/przeniosłaby Pani do swoich działań, a które tak rzadko występują/pokutują w naszym otoczeniu biznesowym?

Zależy mi na tym, żeby moi pracownicy widzieli big picture – jak ich praca wpływa na naszą firmę, na funkcjonowanie przedsiębiorstw klientów oraz cały rynek pracy. Wielu rekruterom z konkurencyjnych firm wydaje się, że dla klienta nie ma znaczenia czy w pracy stawi się 9 czy 10 pracowników tymczasowych. Tymczasem każdy niedostarczony lub nierzetelny pracownik tymczasowy oraz każda godzina jego spóźnienia to utracone korzyści zarówno finansowe, jak i związane z zadowoleniem lub nie klienta. Mówi się, że niezadowolony kontrahent zniechęci do współpracy 10 kolejnych, zadowolony zaś staje się ambasadorem naszej marki. Dlatego kładę nacisk na 100% i terminową realizację zamówień oraz wysoki poziom obsługi klienta.

Z jakich wydarzeń które miały miejsce w firmie w 2015 roku, jest Pani najbardziej zadowolony?

Najbardziej cieszę się, że udało mi się wyjść z micromanagementu. Nie zaglądam już do każdego garnka, a mimo to firma świetnie funkcjonuje. Moi pracownicy pozyskali sprawczość i decyzyjność, a ja mogę skupić się na rozwoju strategicznym firmy. Dzięki temu odzyskałam także równowagę w życiu prywatnym. Mogę już wyjechać na urlop i żadne procesy w firmie nie stoją w tym czasie.

Czy pasja (do sportu/inne ważne zamiłowania osobiste), którą Pani pielęgnuje na co dzień, w jakimś stopniu wpływa na to, z jakim nastawieniem, postawą podchodzi Pani do wyzwań w pracy zawodowej, do relacji w biznesie, do osób „po drugiej stronie stołu”?

Oczywiście. Nie potrafię tylko określić co jest pierwsze – jajko czy kura. Czy osoby odnoszące sukcesy w biznesie z taką samą determinacją podchodzą do sportu, czy też uprawianie sportu napędza nas do stawiania sobie wyżej poprzeczki w życiu zawodowym. Najprawdopodobniej działa to w 2 strony. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że po przekroczeniu mety maratonu poczułam, że mogę wszystko i że przy odpowiedniej dozie samozaparcia zrealizuję każdy cel. Z kolei poranne biegi dają mi energię na cały dzień, a nawyk regularnych ćwiczeń fizycznych zachęca do konsekwencji także w firmie. Energia i silne ciało dodają również pewności siebie, co ułatwia nawiązywanie kontaktów biznesowych i sprawia, że łatwiej przekonać innych do swoich pomysłów.

Apropo tej osobistej pasji życia? W co/do czego zatem „ucieka Pani” w każdej wolnej chwili, w jaki sposób aktywnie spędza czas/wypoczywa?

Zdecydowanie preferuję aktywny wypoczynek. Bieganie, siłownia, joga, spacery to mój żywioł. To daje mi energię do działania i dobry humor, zapewnia zdrowie oraz zgrabną sylwetkę, a także pozwala odreagować emocje nagromadzone w ciągu dnia. Czasami po kilku kilometrach biegu albo 15 minutach medytacji znajduję rozwiązanie problemu, z którym nie wiedziałam jak sobie poradzić przez cały dzień. Sporo czasu przeznaczam także na rozwój osobisty – dużo czytam, słucham audiobooków, rozmawiam z mądrymi ludźmi i uczestniczę w licznych szkoleniach.

Motto/powiedzenie, do którego często Pani wracała w minionym roku (w biznesie/życiu osobistym) a które również sprawdzi się w tym roku, to…

“Dobry może być lepszy, lepszy może być najlepszy, a najlepszy nie może osiąść na laurach”. Uważam, że kto nie idzie do przodu, ten się cofa. Dotyczy to zarówno życia prywatnego, jak i zawodowego. Zdobywanie nowych umiejętności, realizacja coraz ambitniejszych celów daje nam poczucie samorealizacji, to zaś daje nam szczęście. Na bardzo konkurencyjnym rynku, w dobie innowacji, start-upów i powszechnej informatyzacji, żadna firma, nawet monopolista czy lider w swojej branży nie może przestać się rozwijać. Historia pokazuje mnóstwo firm, które zaspały i na koniec dnia zniknęły z rynku.

Świętej pamięci Władysław Bartoszewski powiedział niegdyś piękne słowa: „nie wszys­tko, co war­to, to się opłaca, ale jeszcze pew­niej […] nie wszys­tko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte. Czy były w mijającym roku rzeczy, tematy, przedsięwzięcia, które postanowiła Pani zrobić, pomóc, w imię wyższych zasad, na przekór innym, bądź też odstąpiła, choć wielu by się skusiło okazją?

Oczywiście, osobiście uważam, że najlepsze rzeczy w życiu są za darmo – miłość, przyjaźń, wiatr we włosach, uśmiech dziecka. U schyłku życia na pewno nie będziemy wspominać ile umów podpisaliśmy, czy jakim samochodem jeździliśmy, tylko naszych najbliższych i doznania, których doświadczyliśmy. Bezinteresowna pomoc innym sprawia, że czujemy się potrzebni i otrzymujemy wdzięczność. Ta z kolei jest potężną siłą, dzięki której możemy zmieniać świat. W Jobhouse co roku organizujemy zbiórkę charytatywną. W tym roku wspólnie z fundacją Dress for Success organizowaliśmy akcję „Podaruj szczęśliwą sukienkę”. Zebraliśmy setki ubrań odpowiednich na rozmowę kwalifikacyjną. Przekazujemy je kobietom, które ze względów finansowych nie mogą sobie pozwolić na profesjonalny strój, przez co często nie otrzymują pracy, na której im zależy.

Moje wartości w życiu – na co dzień i w biznesie…

Bycie dobrym człowiekiem. Pozytywne nastawienie. Ambicja. Miłość. Marzenia. Smakowanie życia. To moje fundamenty, które kształtują moje decyzje i wszelkie działania.

Odwaga w biznesie. Rozumiem ją tak, że…

Odwaga to podejmowanie wyzwań i działanie mimo lęku. Im większa jest nasza odpowiedzialność – im więcej ludzi, za których odpowiadamy, im większym majątkiem zarządzamy, tym te lęki są większe. To oczywiste, że bardziej bolesny jest upadek z penthouse’a niż z krawężnika. Traktuję jednak obawy, które pojawiają się od czasu do czasu w mojej głowie jako przejaw rozsądku i odpowiedzialności, ale nigdy nie daję się im obezwładnić. Najczęściej strach ma wielkie oczy i boimy się, bo po prostu nie byliśmy wcześniej w takiej sytuacji i nasz umysł tworzy katastroficzne wizje, które w większości przypadków nie zrealizują się nawet w małym procencie. W trudnych momentach warto przywoływać sytuacje, w których wyjście ze strefy komfortu przyniosło nam sukces i satysfakcję.

Refleksja życiowa 1. W mijającym roku, ale nie tylko, przekonałam) się / utwierdziłam w przekonaniu, że w życiu…?

Precyzyjne określenie celów i pozytywne nastawienie sprawiają, ze możemy przenosić góry.

Refleksja życiowa 2. W biznesie nigdy nie powinniśmy zapominać o tym… / Zawsze powinniśmy pamiętać, że…

Biznes to relacje. Nie palmy mostów, dbajmy o naszych klientów i pracowników, okazujmy wdzięczność, patrzmy daleko, nie na krótkoterminowe zyski. Wierzę w sprzedaż relacyjną, nie spekulacyjną.

Z jakimi problemami moja branża/środowisko będzie musiało się zmierzyć w tym roku? Jakie zmiany w skali makro i mikro, nadchodzą?

Na pewno zmienia się rynek pracy. Nasza gospodarka się rozwija, więc potrzeba coraz więcej pracowników, co z jednej strony pozytywnie wpływa na liczbę zamówień, z drugiej jednak nieco trudniej je realizować, ponieważ dobrzy kandydaci mogą przebierać w ofertach. Wraz ze zmianami w rządzie zmienia się także sporo przepisów związanych z zatrudnieniem i prowadzeniem biznesu. Wychodzę jednak z założenia, że nie warto marnować energii na roztrząsanie spraw, na które nie mamy wpływu tylko dostosować się do okoliczności i myśleć możliwościami i rozwiązaniami, nie problemami.

Dobra zmiana. Proszę dokończyć zdanie: mam nadzieję, że ten rok przyniesie naszej branży…

Dalsze wzrosty. Wierzę, że w obliczu obecnej sytuacji na rynku pracy więcej firm będzie sięgało po usługi agencji zatrudnienia. Warto wykorzystać ten trend, edukować rynek oraz nie zawieźć zaufania firm, które powierzają nam zarządzanie swoimi najważniejszymi zasobami – ludźmi.

Moje życzenie dla innych menadżerów (nie tylko tych TOP), na nadchodzące tygodnie, na cały rok 2016?

Życzę szczęścia i harmonii w życiu prywatnym i zawodowym. Samorealizacji, uśmiechu, zdrowia, odwagi i realizacji nawet najambitniejszych założeń.

…a dla naszych klientów?

Żeby pracownicy, których Państwu dostarczamy przyczynili się do rozwoju Państwa firm, wnieśli nową wiedzę i kompetencje, które przeniosą Państwa biznesy na zupełnie inny poziom.

Pięknie dziękuję za rozmowę!
Jarosław Waśkiewicz
redaktor naczelny Biznesnafali
dyrektor zarządzający Klubu Marka jest kobietą

www.mjkorg.janwaski.stronazen.pl

www.biznesnafali.pl

#

* * * * *

Jeśli Państwo także znają wyjątkowe kobiety biznesu, których postawę warto docenić i przedstawić szerzej, prosimy także o przesyłanie nam swoich zgłoszeń na adres #. A może sama jesteś jedną z nich!? Zapraszamy!

ZAPROSZENIE_DO_KLUBU_jpg_starter3

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here