Zawsze osobiście, od serca, szczerze. Z Magdaleną Koźmala – redaktor naczelną Business&Prestige, rozmawia Jarosław Waśkiewicz, prezes Klubu Marka jest kobietą, redaktor naczelny Biznesnafali.pl
Rzeczywistość się zmienia, czasy się zmieniają, ale pewne postawy, wartości, które odróżniają nas od ludzi przeciętnych a zbliżają ku wyjątkowym, pozostają takie same. Postawy, które odróżniają nas od złych, a przynoszą spełnienie i wewnętrzny spokój, pozostają takie same. Postawy, które na co dzień możemy pokazać innym, a które świadczą o naszej klasie w biznesie lub jej braku, pozostają takie same. Postawy, zasady, czyny, które sprawiają, że przyciągamy innych, pozostają takie same.
I o tym właśnie, jak jest dziś z tymi relacjami międzyludzkimi, jakością biznesowych relacji – w życiu, na co dzień między nami, rozmawiać będę z wyjątkowymi kobietami. To dla nich powstał ten cykl wywiadów, wartościowych rozmów, a w przyszłości także wyjątkowych spotkań, wokół “pochwały kobiecości”. A dla Was wszystkich, zainteresowanych głębszą treścią o życiu, relacjach, wartościami w biznesie, o tym, co między słowami, poszukiwać będziemy wspólnie odpowiedzi, łatwych nie łatwych, zawsze na czasie.
Moi rozmówcy – charyzmatyczni, zwykli niezwykli, zawodowcy. Kobiety, które z mojego punktu widzenia żyją pełniej, robią więcej, czują głębiej, przeżywają mocniej. Żyją na 100%? Na pewno ich czyny są bliskie temu, a ja znajduje w nich coś, co podziwiam…
Moi rozmówcy – inspirują mnie, pobudzają wyobraźnie, skłaniają do refleksji…
Moi rozmówcy – kobiety wyjątkowe. Świadome swojej kobiecości, doświadczone życiem. Silne, nie boją się przyznać do słabości. To właśnie osoby bliskie memu sercu.
Jarosław Waśkiewicz: Czy nie masz wrażenia, że we współczesnym świecie biznesu, nie tylko tym wielkim, ale bliskim nam, ludzie, z którymi przychodzi nam się codziennie zderzać, przedsiębiorcami, ekspertami, dyrektorami, tzw. „specjalistami ds…”, od nadmiaru wszelkiej maści szkoleń dotyczących kolejnych sposobów na doskonałą sprzedaż, wpływania na innych, coraz mniej w nich po prostu „człowieka” – naturalnego, empatycznego, autentycznego, a coraz więcej w nich sztuczności, powierzchowności, przepoczwarzonych relacji, w których trudno się odnaleźć, bo jest pełna „barwników i konserwantów”? Co się z nami dzieje?
Magdalena Koźmala: Ja nie mówiłabym o efekcie szkoleń, lecz bardziej o zagubieniu w dzisiejszym świecie, świecie jednocześnie tak bardzo stworzonym dla nas, a z drugiej strony tak skutecznie oddalającym nas od innych i od nas samych. Oczywiście, że wraz z rozwojem świadomości zmienia się nasz system wartości, sposób postrzegania świata i korzystania z doświadczeń i mądrości życiowej, lecz naturalność, autentyczność czy empatia nie ulegają wielkiej przemianie. Napisałam ostatnio felieton, którego inspiracją były moje urodziny. 250 życzeń złożonych przez fb i smsy – 3 bardzo piękne i od serca. Odebranych telefonów – tylko 10. Zatraciliśmy dzisiaj umiejętność prawdziwego kontaktu, w codziennej gonitwie zapomnieliśmy o drugim człowieku, ciężko umówić się dzisiaj na spotkanie a gdy już do niego dojdzie – zatracamy uważność na drugiego człowieka i nie potrafimy go szczerze słuchać. Kiedyś zadałam wiecznie zapracowanemu przyjacielowi pytanie „A gdybym jutro umarła, znalazłbyś czas na mój pogrzeb?”, „oczywiście” – odpowiedział zdumiony, „lecz ja bym wtedy Cię już nie potrzebowała” odrzekłam. Nasze drogi się rozeszły.
J.W. Przyznasz, że niezwykłe jest dziś to, jak bardzo mówimy, „krzyczymy wręcz” głosem wewnątrz nas, wobec tego, jak bardzo zależy nam na prawdziwych relacjach, głębokich, szczerych, podczas gdy na co dzień pokazujemy tylko pośpiech, pretensje, stawiamy warunki, zakładamy maski z przylepionym sztucznym uśmiechem, za którym nic nie stoi, żadna wartość, żadna głębia? Na czym wg Ciebie polega ta przewrotność dzisiejszych czasów, nas samych? Co się z nami stało? Przecież nie tędy droga do budowania głębokich relacji, wartościowych relacji w biznesie, w życiu tym bardziej. A jednak coraz bardziej brniemy tą drogą?
MK: Droga jest tylko jedna, z mottem, którym się kieruję: najpiękniejszą rzeczą, jaką możesz podarować drugiemu człowiekowi jest czas i serce. A przewrotność? To niespójność wynikająca z pogubienia, to brak doświadczeń skłaniających do refleksji, ale przede wszystkim to wybór, wybór samotności. To bowiem co podlewasz – rośnie, ale to o co nie dbasz – usycha. Bez względu na rodzaj relacji – związek partnerski, współpraca, przyjaźń, każda z nich ma szansę rozkwitać tylko w warunkach dbałości, szacunku, doceniania i uważności na wzajemne potrzeby.
J.W. Wizerunek własny i postawa zazwyczaj powinna iść w parze. Ludzie jednak przywiązują nadmierną uwagę do tego, jak wyglądają i co mają na sobie, przy sobie. Oczywiście, że to naturalne atrybuty profesjonalizmu i mają duże znaczenie, ale tylko wtedy, gdy są inspiracją do ukazania naszej osobowości. Tyle że niestety chyba we współczesnym świecie biznesu, osobistym także, zbyt mocno zatracamy się na rzecz tych pierwszych, kompletnie pomijając znaczenie tego drugiego, pięknego umysłu chociażby. Dlaczego?
MK: Napisałam kiedyś, że o klasie i stylu kobiety decyduje sposób, w jaki traktuje siebie i innych. I z przykrością zgadzam się z Tobą, że dzisiejszemu wizerunkowi absolutnie zabrakło spójności. Niestety, łatwiej i szybciej jest zadbać o ubiór czy makijaż niż o wewnętrzne piękno. To drugie bowiem wymaga nie tylko konfrontacji z własnymi cieniami i słabościami, ale często długiej i bolesnej pracy nad samym sobą. Kluczową rolę odgrywa poziom świadomości, który determinuje prace nad zewnętrznością lub wnętrzem, wyznaczając standardy i poziom naszej satysfakcji z tego, co dla każdego z nas oznacza słowo wizerunek.
J.W. No właśnie. Nasza atrakcyjność zewnętrzna ma coraz mniej wspólnego z atrakcyjnym umysłem, osobowością, charakterem, na stworzenie którego nie mamy już czasu. Na budowanie swojego osobistego wizerunku. A przecież to nie „rzeczy” nas sprzedają, ale właśnie nasza osobowość, nasz piękny umysł (a raczej jego brak). Czy nie masz wrażenia, że takich ludzi, o pięknym umyśle, charyzmie, wizerunku godnym zazdroszczenia, podziwu, jest coraz mniej wokół nas? Dlaczego, co się z nami stało?
MK: Z wielką radością przyznaje, że spotykam ostatnio bardzo dużo tych o pięknym umyśle i osobowości. Oczywiście pojawiają się również też tacy, których wartości odmienne od moich weryfikują naszą znajomość. Lecz, co się stało z tymi pierwszymi zapytałeś? Oni absolutnie są i jestem przekonana, że wielkie serce i piękny umysł przyciągają siebie nawzajem, więc największe szanse na ich spotkanie mają ci, którzy emanują tą samą energią.
J.W. Podobnie w życiu osobistym jest ze zrozumieniem siebie nawzajem. Rozmawiamy coraz więcej, ale rozumiemy coraz mniej. Oczekując więcej od innych, nas samych dajemy siebie coraz mniej. Potrafimy coraz więcej, a coraz trudniej rozumiemy bliskie nam osoby w zwykłej codzienności. Dlaczego, co się z nami stało?
MK: Ludzie przestali umieć lub chcieć słuchać. Zauważ jak często dzieje się tak, że gdy druga osoba mówi, my już układamy w głowie plan odpowiedzi. Jak więc możemy rozumieć skoro nie słuchamy? Jak możemy dawać siebie, skoro nie wiemy nic o potrzebach innych. Nie wiemy, bo nie pytamy, bo nie słuchamy, bo myślimy, o sobie, bo pędzimy, biegniemy gdzieś na oślep nie dostrzegając nikogo i nic wokół. A co by było, gdyby nagle cały świat na chwile zwolnił? W pięknym filmie „Siła spokoju” jest niezwykły cytat „zawsze się coś dzieje”. Gdyby więc tak na chwile się zatrzymać, pochylić nad drugim człowiekiem, zapytać „co u Ciebie?”, „jak Ci mogę pomóc?”. Gdyby więc tak na chwilę…
J.W. A jak Ty pojmujesz wizerunek osobisty? Wizerunek człowieka sukcesu? Człowieka, który oddziałuje, przyciąga, rezonuje? Kim jest taki KTOŚ? Jaki jest jego umysł? Jakim językiem się posługuje na co dzień, na czym buduje relacje? jaką ma postawę wobec innych, że przyciąga?
MK: Wizerunek osobisty to szczerość i spójność wewnętrzna, to prawdziwość i autentyczność na zewnątrz i w systemie wartości. Niezwykle zastanawia mnie to, że ludzie nie mają świadomości, że wizerunek nie jest sukienką czy garniturem lecz spójnością w zachowaniu, gestach, postawach, lingwistyce i ubiorze razem, a każdy element może podnieść lub obniżyć wartość naszej marki osobistej.
J.W. A czym jest dla Ciebie piękny umysł? Kim jest człowiek o pięknym umyśle? Co stanowi dziś wielkość człowieka? Co powinno? Bo być może jest coś nie tak, we współczesnym pojmowaniu prawdziwego człowieka sukcesu?
MK: Piękny umysł jest najbardziej przyciągającym i intrygującym elementem osobowości, w znaczeniu otwartości, uważności i mądrości. Elementem decydującym nie jest tutaj iloraz inteligencji lecz szerokość widzenia świata, łączenia ludzi, szukania rozwiązań, wewnętrznych wartości determinujących jego działanie.
J.W. Podróżując po świecie, obserwujesz kultury, zachowania, traktowanie ludzi wobec siebie nawzajem, na pewno dostrzegasz to, jak różnie od naszego, potrafią zachowywać się tam, odnosić wobec siebie, zwłaszcza w krajach, gdzie gorące słońce świeci dłużej niż 2 miesiące w Polsce. choć to nie koniecznie najbogatsze kraje. Co z tamtych obserwacji zachowań, obserwacji ludźmi, przeniosłabyś na nasz grunt relacji międzyludzkich, relacji biznesowych?
MK: Zdecydowanie ciepło i serdeczność, uśmiech w każdej chwili płynący do wszystkich. Ludzie nawet nie mają świadomości jak potężnym narzędziem na drodze do sukcesu jest uśmiech. Ludzie uśmiechnięci odbierani są jako bardziej wiarygodni, kompetentni i inteligentni, ludzie uśmiechnięci zarabiają o kilkadziesiąt procent więcej, szybciej budują relacje i rozwiązują sytuacje konfliktowe, łatwiej się im wybacza, szybciej zdrowieją i przyciągają wymarzone sytuacje i pragnienia.
J.W. Czy uważasz, że takie postawy są możliwe do „odpalenia” w nas samych, dziś? Jakiej zmiany myślenia wymagałoby to od nas?
MK: Zawsze uśmiechałam się szczerze i bardzo dużo, nie mam przepisu na uśmiech. Kluczowa jest odpowiedz na pytanie – jak chcę żyć i jak myśleć? „To co myślisz, tym się bowiem staniesz”
J.W. A co na obecnym etapie życia buduje Twoje szczęście?
MK: Spełnianie się w różnych rolach życiowych, wyzwania i pokonywanie własnych lęków, przytulanie do najbliższych i rozmowy, z tymi, których kocham i cenię, słuchanie i uczenie się ludzi. I kawa o poranku 😉
J.W. A pewność siebie? Jak ją zbudować? Na czym budować?
MK: Na odkrywaniu samej siebie w każdej sytuacji, na chęci doświadczeń, na otwartości i pokonywaniu własnych ograniczeń.
J.W. Kto wywarł na Tobie duży wpływ, co działa na Ciebie cały czas, w myśleniu, postrzeganiu świata, ludzi?
MK: Całe życie, we wszystkim co robię towarzyszy mi mój dziadzio, który w dzieciństwie zaimplementował mi przekonanie, że nauka jest najważniejsza. Dzisiaj wiem, że to nie tylko wiedza książkowa była jego wyznacznikiem, lecz mądrość doświadczeń i nauki wypływającej z trudnych sytuacji. Dziękuję mu za to, jestem głęboko przekonana, że przyczynił się do tego, w którym miejscu w życiu teraz jestem.
J.W. Kim jest dla Ciebie kobieta inteligentna? W biznesie, w życiu, jakimi cechami się charakteryzuje?
MK: Ja wolę – mądra kobieta lub kobieta z klasą. Inteligencja nie jest wg mnie tożsama z mądrością, ta druga wg mnie to ciąg doświadczeń i wartości decydujących o stosunku do siebie, innych i do świata. Mądrość to uczciwość i prawdziwość, empatia i szacunek, klasa w zachowaniu, brak ocen wobec innych, spokój wewnętrzny, szacunek do siebie samej.
J.W. Mężczyźni wolą kobiety ładne czy mądre? Dlaczego takie?
MK: Każdy z nas szuka tego, czego najbardziej potrzebuje na danym etapie życia i tak też dobieramy sobie partnerów. Niewątpliwie jednak na związek z mądrą kobietą może sobie pozwolić mężczyzna z silnym poczuciem własnej wartości, dla którego sukcesy i cele jego partnerki, będą powodem do dumy a nie do zazdrości.
J.W. A czy uważasz, że potrafimy radzić sobie z krytyką? Radzić, w sensie przyjmowania jej, w odpowiedni sposób, jak i wyrażania jej w odpowiedni sposób? Jak z tym dziś wygląda?
MK: Z moich doświadczeń wynika, że nie umiemy jej przyjmować i nie umiemy jej dawać. Nie umiemy przyjmować, gdyż nie traktujemy krytyki jako konstruktywnej informacji o elementach do poprawy, bowiem nie radzimy sobie z naszymi słabościami. Z drugiej strony ciężko czasem przyjmować coś, co jest często mocną oceną niż informacją zwrotną. Zawsze powtarzam, że wszystko może powiedzieć na 2 sposoby, nie raniąc drugiego człowieka, ale oczywiście ta forma jest o wiele trudniejsza, gdyż wymaga od nas wysiłku i zastanowienia. Warto jednak zawsze pamiętać o pięknym zdaniu: traktuj innych tak, jakbyś chciał, aby i Ciebie traktowano.
J.W. Czego uczą nas porażki, trudności w życiu? Czego Ciebie nauczyły, także gdy patrzysz na nie z perspektywy czasu?
MK: Z całym przekonaniem stwierdzam, że porażki muszą być, gdyż są nieodłącznym elementem kształtowania naszej siły i kreatywności w szukaniu rozwiązań. Najcenniejszą lekcję jaką otrzymałam, to, to, aby kierować się sercem i intuicją.
J.W. Słuchasz swojej intuicji, w życiu, w biznesie? Co mówi, gdy podejmujesz ważne dla siebie decyzje? Jest „na tak”, czy częściej podsyła wątpliwość, obawy?
MK: Gdy odpowiadałam na pytanie powyżej nie wiedziałam, że takie będzie kolejne 😉 Oczywiście, że słucham starając się przyciszyć często podpowiadający mi umysł logiczny. I naprawdę, dobrze na tym wychodzę.
J.W. Wykorzystujesz okazje w życiu? Te dobre okazje. Czy jednak pozwalasz im przeminąć, przejść niezauważenie? Czy były takie sytuacje w życiu (zawodowym, osobistym), ważne okazje, szanse w Twoim życiu, które do dziś procentują, jesteś z nich, z siebie dumna? Z jakich na przykład?
MK: Każda okazja, sytuacja jest ważna i dobra i staram się czerpać i korzystać z możliwości, jakie przynosi mi świat. Myślę Jarku, że to nasze podejście do życia decyduje o tym, która okazja staje się dla nas ważna, to my sami, naszym zachowaniem i sposobem myślenia nadajemy priorytet danym sytuacjom i sami decydujemy o tym, dokąd nas to prowadzi. Pytasz o przykłady – mam ich tysiące, sama często je stwarzam spotykając nowych ludzi, zapraszając do współpracy i pytając o ich potrzeby.
J.W. A sytuacje, okazje niewykorzystane?
MK: Myślę, że po prostu na dany moment mojego życia miały pozostać niewykorzystane 😉
J.W. Każdy z nas pragnie żyć szczęśliwie i spokojnie. Chcemy, aby nasze życie miało sens i dawało nam szczęście. Wiadomo jednak, że na każdym etapie życia te wartości, potrzeby, są nieco inne. „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”, mówiła Wisława Szymborska. Ty na pewno miałaś wiele okazji, by potwierdzić tę mądrość, w relacjach z ludźmi, w relacjach biznesowych, osobistych także. Przekonać się do ludzi, lub „przejechać” na nich. Jak każdy z nas. I co dostrzegasz w ludziach, powtarzalnego, w ich zachowaniu, w relacjach, w biznesie? W sensie pozytywnym, i tych cech negatywnych cech, słabości w biznesie, w życiu? Jacy są ludzie dzisiejszych czasów?
MK: Spotykam ludzi niezwykle kreatywnych, którzy z każdej nawet najmniejszej rozmowy stworzą niezwykły dla nas projekt, otwartych, niesamowicie entuzjastycznych a wśród nich tych, u których działanie idzie w parze z kreatywnością i tych, którzy współtworząc pomysł oczekują absolutnej realizacji. Poznaje tych, którzy pomagając nie oczekują w zamian nic i tych, z postawą roszczeniową bez wzajemności. Wiem, że tacy ludzie zawsze będą, dlatego szczerze się cieszę, kiedy odkrywają swoje wartości jak najszybciej, pozwalając mi podjąć decyzję o kroczeniu własnymi drogami. Kocham i bezwzględnie szanuję tych, którzy zawsze mają dla mnie czas i na których zawsze mogę liczyć. Dla nich przemierzyłabym świat, gdyby byli w potrzebie.
J.W. Gdybyś mogła przenieść się w czasie i powiedzieć sobie, młodszej o 10-15 lat, w ważnych momentach swojego życia, dokonywanych wyborów, to co byś sobie powiedziała?
MK: „Dzięki temu co teraz się dzieje budujesz swoją siłę, aby zajść w życiu tam, gdzie tylko sobie wymarzysz”
J.W. Abyś mogła za 10 lat powiedzieć sobie, że nie zmarnowałaś tych najbliższych lat, które przed Tobą, że nie żałowałaś swoich decyzji, podjętych działań, to dzięki temu, że dziś jesteś / działasz / myślisz jak…?
MK: …to dzięki temu, że, mimo, że się czasem boję, działam, dzięki temu, że mam ogromne wsparcie, dzięki temu, że wiem, że nauka jest najważniejsza, jak mawiał mój dziadzio.
J.W. Co jest źródłem Twojej wewnętrznej siły, pewności siebie?
MK: Moja wiara i pewność samej siebie, uśmiech, nieustający optymizm, umiejętność szukania rozwiązań.
J.W. A co potrafi podciąć skrzydła? Co może sprawić, że jesteś zrezygnowana? Zdarzają się takie sytuacje? I jak się z nich „podnosisz”?
MK: Oczywiście, że się zdarzają, często są efektem kumulacji mniej miłych zdarzeń lub przemęczenia. Czasem mam wielki smutek, zdarza mi się też popłakać. Najdłużej 1 dzień, ale nawet wtedy moja głowa szuka rozwiązań danej sytuacji. Zawsze jest bowiem jakieś rozwiązanie.
J.W. Czujesz się spełniona wobec życia? Wobec siebie, tego co zrobiłaś? Czy jeszcze chcesz coś sobie udowodnić? Co takiego, obecnie, w najbliższym czasie, latach?
MK: Czuję, że z każdym rokiem mojego życia uczę się samej siebie a z każdą chwilą odkrywam świat na nowo. Czuję się spełniona w świadomości, że wiem, że życie się dopiero dla mnie zaczyna 😉
J.W. Czego więc mogę Ci życzyć na ten czas? W pracy zawodowej, w osobistym życiu, w relacjach z ludźmi? Jakich ludzi przy Tobie ci życzyć, na swojej drodze?
MK: Po prostu pięknych relacji i prawdziwych ludzi. I oczywiście zdrowia, zdarza się, że mi o sobie przypomina, gdy ja zapomnę o nim 😉
J.W. I pytanie na koniec. Gdybyś miała pomalować farbami, kolorami postać na obrazie, przedstawiającą Ciebie, to jakie by to były kolory, co przeważałoby? Jakbyś siebie pomalowała? Jaki wyraz twarzy miałaby ta osoba na obrazie? Co wyrażałaby? A w co byłaby ubrana? Jaki ładunek emocjonalny miałby ten obraz – Ty?
MK: Myślę, że cała ubrana byłabym w spokój 😉
Dziękuję za rozmowę
Jarosław Waśkiewicz
* * * * * * * * * * * * *
Szukasz inspiracji i wartościowych relacji? Powadzisz ciekawy biznes i jesteś kobietą? Przyłącz się do nas! Nasza wyjątkowa społeczność Kobiet na fali to Klub Marka jest kobietą: #