Co daje mi wewnętrzny napęd? To przecież klasyczne pytanie – pułapka Panie Redaktorze! 🙂 Na takie pytanie można odpowiadać przez całą dobę, bez przerwy… A można też odpowiedzieć jednym słowem – wszystko! Tak naprawdę bowiem życie daje napęd, szczególnie, gdy … daje kopa. 🙂
Uśmiech ukochanych najbliższych, pogoda za oknem, postawione cele, ale także konieczność, zobowiązanie, czy zagrożenie. Napęd może być przecież absolutnie pozytywny, ale może też wynikać z obłędnego tępa w jakim teraz wszyscy żyjemy, z totalnego wariactwa, które nas otacza, z wymogów, które się przed nami piętrzą.
Oczywiście należy domniemać, iż nasz ulubiony Redaktor pyta o ten pozytywny zakres, niemniej nie powinniśmy w mojej ocenie zapominać o mniej sympatycznym “obliczu”. Kobiety potrafią w życiu wiele przejść i bardzo wiele udźwignąć. Walczą o swoje rodziny, o każdy dzień bez wyjątku, walczą o miłość i o przetrwanie. Czasami to są tak silne napędy, że zapominają o tym, ze powinny walczyć również o … siebie. Pęd do działania, poszukiwanie stale nowych pomysłów to na pewno adrenalina i sens życia, więc trzeba gdzieś uchwycić tzw. złoty środek (albo chociaż się do niego zbliżyć).
Mnie napędzają wszelkie pozytywne emocje. Jestem z tych, których zawsze motywuje odrobina kredytu zaufania, zamiast “skarcenia”. Jestem nienormalnie pozytywnie nastawiona do świata i widzę zazwyczaj jego dobre strony; ale jednocześnie napędza mnie nieprzeciętnie (!) ludzka głupota, krótkowzroczność i nieuczciwość – których (o zgrozo!) widzę coraz więcej! Nie zgadzam się na niesprawiedliwość, szczególnie wobec słabszych, więc sytuacje noszące takie znamiona są idealnym “wyzwalaczem” ogromnego napędu!
Mój ukochany Synek, o którym zawsze mówię per “mój sens” to oczywiście również najskuteczniejszy motywator! Chęć pokazania mu “wszystkiego”, odkrywania z nim świata, to jednocześnie sposób, by samemu poczuć się na chwilę dzieckiem, nakręcić drobiazgami, które dzięki temu się zauważa. To wreszcie (paradoksalnie) sposób, by napędzonym, na chwilę zwolnić. Szukam zatem na co dzień momentu na zatrzymanie się wraz z najbliższymi i zauważenie tego, dlaczego w zasadzie tak się napędzamy! 🙂
Gabriela Antczak, właścicielka marki SmallBIG – małe jest wielkie, www.smallbig.pl